Adam Andruszkiewicz po raz kolejny w mocnych słowach podsumował totalną opozycję. Polityk ma dosyć zakłamania i donoszenia na Polskę w niemieckich mediach. W swoim wystąpieniu wyjaśnił, jak bardzo takie działania mogą szkodzić życiu publicznemu.
Odniósł się do słów przeciwników politycznych, kiedy twierdzili, że „Polacy brali udział w Holocauście, tylko nie budowali obozów”. Andruszkiewicz uważa, że wiara w te słowa jest po prostu obrzydliwa.
„Mnie cieszy to, że pani kanclerz Merkel bierze pełną odpowiedzialność za Holocaust w imieniu Niemców na arenie międzynarodowej. Z drugiej strony martwi mnie to, że pani kanclerz Merkel potrafi tak się zachować w ten sposób, a nie potrafią niektórzy polscy politycy tego zrobić. Tu przykład pana Święcickiego czy pana Cimoszewicza, którzy publicznie mówią przecież o tym, że braliśmy udział w Holocauście, że mordowaliśmy Żydów, ale nie budowaliśmy obozów. To jest cytat pana Święcickiego przecież” – zaznaczył polityk.
„To jest bolesne bardzo i taka działalność powiem szczerze panie redaktorze, często mówimy, że ta działalność pani Thun, która mówi teraz, że Polsce grozi dyktatura w niemieckich mediach, dlaczego ona jest szkodliwa? Teraz ta dyskusja się toczy o tej polskiej ustawie, celowo wchodzimy, chociażby na te portale zachodnie, niemieckie, angielskie i tak dalej…i tam w komentarzach czytelnicy piszą tak. Być może to nie były polskie obozy, ale Polsce grozi dyktatura, tak piszą ludzie dosłownie. My czytamy, słyszymy takie wypowiedzi, że Polsce grozi dzisiaj dyktatura” – dodał Andruszkiewicz.
„Przez takie wypowiedzi właśnie, jak pani Róży Thun, one są bardzo szkodliwe. Chodzi mi o to, abyśmy jako Polacy ważyli słowa i naszych polityków uczyli, że nie można publicznie mówić, że Polacy mordowali Żydów tylko nie w obozach” – stwierdził Adam Andruszkiewicz.
źródło: facebook.com
